Drony w rolnictwie: nowość, która ma szansę się sprawdzić

Mogą pomóc szacować straty w uprawach lub na przykład monitorować skuteczność zabiegów agrotechnicznych – mowa o dronach, które zaczynają być stosowane w rolnictwie. Projekt dotyczący ich wykorzystania prowadzi obecnie Lubelski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Końskowoli.

– To nowość, która ma szansę się sprawdzić – mówi Dariusz Krzywiec z Działu Technologii Produkcji Rolniczej i Doświadczalnictwa LODR w Końskowoli: – Będziemy wykorzystywać w naszych badaniach kamery multispektralne Lidar. To jest taki laser. Dzięki dronowi będziemy oblatywać pola i oceniać, monitorować plon w danym momencie: czy jest wysoki czy niski. Swoje badania kierujemy w tym zakresie przede wszystkim na użytki zielone.

– Zobaczenie pola z góry zupełnie zmienia perspektywę – mówi Krzysztof Kurus, główny specjalista ds. zbóż i rzepaku LODR w Końskowoli: – Czasami nam się zdaje, że stojąc z boku pola wszystko jest fajnie: ładny łan, dobrze zapowiadający się plon, natomiast zobaczenie tego pola z góry daje nam trochę więcej informacji: czy w danym miejscu na plantacji są jakieś choroby, czy plantacja może zasychać. Mamy zmienność glebową i coś się może dziać na tym polu. To na pewno umożliwi nam dron. Oczywiście to nie zastąpi nam innych rzeczy związanych z agrotechniką, ale na pewno ułatwia w dużej mierze chociażby te kwestie związane z planowaniem ochrony roślin czy z oceną stanu gleby naszych plantacji.

Czy drony to przyszłość tego typu ośrodków i dużych plantatorów?

– Na pewno to będzie spore ułatwienie – mówi Mariusz Kupisz, zajmujący się roślinami okopowymi: – Drony można wykorzystać do każdej uprawy, do zobaczenia nawet jakości ziemniaka z góry: czy ziemniak jest dobrze wybarwiony, odżywiony. Z góry widać te wszystkie efekty – czy nie ma braków w rządku, czy końcowy plon będzie zadowalający.

Rolnicy zgłaszają także straty w uprawach spowodowane działalnością dzikich zwierząt – do tego także może przydać się dron: – My nie jesteśmy pierwsi w tym zakresie – mówi Dariusz Krzywiec: – Ale myślę, że jako pierwsi zgłosiliśmy pomysł opracowania aplikacji na bazie obserwacji, które wykonamy z drona.

– Przy szacowaniu strat pojawia się wiele konfliktów. Z jednej strony jest rolnik, a z drugiej koło łowieckie, które za straty wyrządzone przez zwierzynę płaci. I po to, żeby określić właściwie powierzchnię uszkodzoną przez te dzikie zwierzęta, wykorzystalibyśmy tego drona, żeby precyzyjnie określić powierzchnię zniszczoną czy uszkodzoną. Myślę, że jest to w miarę obiektywny sposób oceny – mówi Dariusz Krzywiec: – Tych możliwości wykorzystania dronów i urządzeń, które tam są, jest bardzo wiele. Już od kilku lat promujemy na przykład rozrzucanie kruszynka w uprawach kukurydzy. Kruszynek to taki naturalny wróg omacnicy prosowianki. Dzięki temu unikamy stosowania środków chemicznych do walki z omacnicą w kukurydzy. Możemy to rozrzucać przy pomocy drona. Przy dronie podwieszony jest specjalny dozownik, który w odpowiednich interwałach czasowych wyrzuca takie kuleczki i dzięki temu nie stosujemy już tej chemii, której i tak jest dużo w niektórych produktach.

Części i akcesoria John Deere® na sprzedaż na całym świecie

Więcej o sposobach wykorzystania dronów w rolnictwie można dowiedzieć się przychodząc na Dni Pola organizowane w Pożogu. Specjaliści z Lubelskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Końskowoli czekają tam codziennie do 30 czerwca w godzinach od 8.00 do 14.00.