Czy drony są przydatne w rolnictwie?

Rolnictwo zawsze było i pozostaje najważniejszym zasobem państwowym. Jego rozwój bezpośrednio wpływa na potencjał gospodarczy, przyrodniczy i kulturowy ludności i kraju jako całości. Dzisiejsze rolnictwo trudno sobie wyobrazić bez wprowadzenia nowych technologii, które czynią z niego dokładny przemysł. W rolnictwie precyzyjnym rolnicy coraz częściej sięgają po technologie bezzałogowe. Za ich pomocą można szybko i sprawnie kontrolować etapy wzrostu i rozwoju uprawianych roślin, budować termogramy polowe oraz mapy wielospektralne z indeksami wegetacji do przewidywania potencjalnych plonów.

Podczas sortowania różnych wskaźników roślinności agronomowie i kierownicy gospodarstw mają możliwość pełnego uzyskania informacji na temat niezbędnego traktowania upraw pestycydami, odżywiania roślin nawozami mineralnymi oraz identyfikowania obszarów ze strefami, które z tego czy innego powodu mają negatywny wpływ na wzrost i rozwój uprawianej rośliny.

Jednym z głównych zastosowań dronów jest oprysk ultramałoobjętościowy z powietrza, co pozwala na kilkukrotne zaoszczędzenie kosztów leczenia w terenie. Pionierami w tym byli Chińczycy, gdzie setki tysięcy rolników korzysta z usług dronów i znajduje w nich zbawienie dla swoich przedsiębiorstw. W Rosji wykorzystanie dronów w rolnictwie jest jeszcze na wczesnym etapie, ale z każdym rokiem rośnie. Generalnie zainteresowanie Rosjan technologiami bezzałogowymi jest duże. Tym samym w ubiegłym roku wielkość rynku dronów przekroczyła 1 miliard rubli.

Oszczędności wynikają z jednorazowego zakupu kilku dronów rolniczych, zamiast kupowania drogiego opryskiwacza samojezdnego lub zatrudniania firmy zajmującej się aplikacją pestycydów. Obecnie coraz trudniej jest znaleźć chętnych do pracy ze sprzętem natryskowym. Maszyny rolnicze również mają swoje wady. Przez większość czasu poza sezonem jest bezczynna i wymaga ciągłych napraw.

Istotną wadą jest fakt, że aż 5% plonu umiera pod kołami na torze technicznym od regularnych przejazdów pojazdów kołowych, dodatkowo w tych miejscach gleba jest nadmiernie zagęszczona, co dodatkowo negatywnie wpływa na rozwój uprawy w tych miejscach.

I to nie wszystkie wady tradycyjnych metod.

Aby uprawiać duże obszary, rolnicy uciekają się do usług małych samolotów, zwłaszcza w okresie dojrzewania słonecznika, rzepaku i kukurydzy, ale pułapek jest jeszcze więcej. Samoloty i śmigłowce mogą operować tylko w dzień – w tym czasie, kiedy upał ma czas na wyschnięcie większości roztworu, który jeszcze nie dotarł do zakładu. Z powodu wiatru chmura chemikaliów często trafia na obce pola, gdzie prowadzi do śmierci innych upraw lub zarazy pszczół. Grozi to nieprzewidzianymi wydatkami na szkody dla sąsiadów i kosztami sądowymi.